środa, 28 listopada 2012

Rozdział 28



            Członkowie Tokio Hotel siedzieli w salonie, w domu bliźniaków. Wpatrywali się uważnie w zdjęcia przedstawiające Georga obejmującego Mary Ann, a także gestykulującego Billa.
-          Chłopaki? A co jeżeli ona będzie miała przez to nieprzyjemności? - Martwił się Georg.
Pamiętał co Mary Ann mu obiecała. Dlatego czuł, że ma wobec niej dług wdzięczności, szczególnie, że wiadomość o jego pocałunku z Andreasem nie znalazła się w żadnym czasopiśmie ani Internecie. A przeszukał kilka poświęconych im stron. Wolał być pewny.
Po krótkiej rozmowie z blondynką uznał też, że wcale nie jest taka zła jak dotychczas uważał. Nie rozumiał za bardzo dlaczego młodszy Kaulitz tak ja irytuje, ale jednocześnie widział, że dziewczyna poświęciła podczas ostatniego spotkania całą uwagę Billowi, zaś jego kompletnie zignorowała. Już dawno nie widział w jakiejkolwiek kłótni aż tyle pasji.
-          Przejmujesz się tym? - W głosie Billa wyczuł złość. - Niech sobie ma. Nic jej nie będzie.
-          Bill tak nie można! - Upomniał go Georg. - Ona jest w porządku. Nie chcę, żeby miała przeze mnie jakikolwiek nieprzyjemności.
-          Niby jakie? - Spytał Tom z kpiną. - Należy jej się za tego policzka.
-          Szkoda, że tego nie widziałem...
-          A żałuj, żałuj - ekscytował się Gustav. - Piękne uderzenie!
-          Wy ją bronicie! Dla was też była niemiła, nie tylko dla mnie i Billa.
-          Dokładnie - przytaknął Czarnowłosy. - Zresztą może nie będzie tak źle jak ci się wydaje. - Poklepał Georga po plecach. - Naprawdę nie warto się tym przejmować.
-          Może i nie, ale ja się tym przejmuję - stwierdził basista.
-          Przestań Georg! Powoli zaczyna mnie od tego mdlić! Daj już spokój z tą bezczelną panną.
-          Tom ma rację - wokalista poparł brata. - Teraz mamy poważniejszy problem na głowie.
-          Daj spokój. Blog27 to tylko nasz support, nic ponadto. Nawet nie będziemy ich widzieli. Natomiast Mary Ann naprawdę...
-          Uspokój się! - Bill uniósł głos. - Popiszą trochę o niej i zapomną.
-          Pytanie tylko kiedy...
-          Pokaż się z inną panną i sprawa załatwiona.
Georg uznał, że Tom być może ma rację. Ale w jego planie był jeden mankament. Jeżeli pokaże się z inna panną, wtedy tamta dziewczyna znajdzie się w podobnej sytuacji co Mary Ann. „Może jednak chłopaki mają rację i nie będzie tak źle?” - pomyślał. W końcu to tylko kilka głupich zdjęć i kilkanaście linijek tekstu, będących stekiem bzdur. Wątpił, żeby Tokio Hotel było popularne w Polsce. Na pewno mieli tam kilkunastu fanów, ale z pewnością nie więcej. Popularni dopiero zrobią się po występie z Blog27. Jeżeli szczęście będzie mu sprzyjało Mary nigdy się nie dowie, że w Bravo ukazały się o niej dwa artykuły. Postanowił, że zaprzeczy temu wszystkiemu dopiero wówczas, gdy ktoś go zapyta o uroczą Polkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz